Wizyta w Polsce najlepszej przyjaciółki, w której kocha się każdy aparat i kamera. Drobna inwestycja w tło i nowy dyfuzor. Jedno popołudnie pełne uśmiechu, dobrej zabawy i mniejszych i większych zachwytów. Z takiego połączenia powstał czarno biały portret i seria zdjęć które z miejsca trafiły do moich ulubionych. Wśród popełnionych zdjęć znalazło się również jedno, które chodziło mi po głowie od dłuższego czasu.
Dzięki ciemnemu tłu, ciemnym ubraniom i pojedynczemu światłu udało się pięknie wyodrębnić Alę z tła. Później zabawa z retuszem, cieniami, kontrastami i całym tym ustrojstwem. Dzięki temu cały ten proces przyniósł mi mnóstwo frajdy i satysfakcji a ja nie mogę się doczekać kolejnych zabaw z tą formą.
Chyba czarno biały portret stanie się jednym z moich ulubionych rodzajów fotografii. Zwłaszcza, gdy przed obiektywem stoi ktoś taki jak Ala… 🙂