Dosyć spontanicznie zorganizowana wycieczka do tego hiszpańskiego miasta okazała się być strzałem w dziesiątkę. Przynajmniej w mojej ocenie Malaga jest wdzięczniejszym celem wyprawy niż choćby Barcelona, która niemal dosłownie topi się pod falami turystów, kieszonkowców i drożyzny.
Tymczasem bardziej na południu półwyspu znajdziemy piękne tereny, pyszne jedzenie i wyjątkowe okoliczności przyrody. Z jednej strony mieszkania mieliśmy pięknie urządzone tereny nabrzeżne z kuchniami z całego świata, innymi lokalami oraz deptakami. Z drugiej strony bezpośrednie zejście na plażę, choć ta jest równie kamienista co wówczas lodowata była woda.
Fantastyczny wyjazd w fantastycznym towarzystwie. Szczerze polecam!